Nowy zbiór opowiadań "Przewodasa" zaskoczył, raczej nie spodziewałem się autor, który "większość" czasu traci na rozwałkę forum Nowej Fantastyki czy utarczki słowne na grupie usenetowej, wydaje kryminały czy powieści przygodowo-historyczne, poruszy jeszcze temat cyberpunkowy. Zbiór opowiadań tworzy w pewnym sensie powiązane ze sobą całość. Oczywiście najjaśniejsze punkty całości były wcześniej drukowane czy w "Nowej Fantastyce" czy w "Czasie Fantastyki". Przypomnienie sobie "Powołanie Besta" czy "Egzorcystki" ma swoje zalety. Autor nie ucieka od swoich poglądów i zgrabnie przemyca w teksty swoją fascynację metafizyką czy swoim poglądem na świat, czyli słynną już Zasadą Zachowania Wolnej Woli. Są opowiadania, które drażnią pomysłem "Tabularezka" czy zbędnym okrucieństwem, ale zawsze można przejść do następnego opowiadania. Autor nie schlebia czytelnikowi, ale odpowiednia dawka czarnego humoru wynagradza "trud" przebrnięcia przez książkę.
sobota, 7 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zapamiętam, że warto sięgnąć.
OdpowiedzUsuń