Pierwszy tom tetralogii Mai Lidii Kossakowskiej to na samym początku małe zdziwienie, wszystkie opowieści mogły pojawić się w jednym wydaniu książkowym, bo są naprawdę małej objętości i czyta się bardzo szybko. Korespondent będący w Afryce uczestniczy w zamachu, który jako jedyny przeżywa. Giną wszyscy z rąk bardzo młodych ludzi wręcz dzieci. Trauma po wydarzeniach to odwiedzanie dawnych miejsc pobytu na czarnym kontynencie, szukanie ukojenia w alkoholu, czy poszukiwanie śmierci w ciemnych zaułkach niebezpiecznych dzielnic. Pustka, czerń, szaleństwo, czy coś może jeszcze uratować człowieka, pozwolić wrócić do świata żywych?
Postęp wstępujący na kontynent, degradacja środowiska, czystki i bratobójcza walka czy jest czas na wiarę czy pamięć? Na wiarę w bogów okrutnych i wymagających, ale już zapominanych. Po co bóg/demon w którego nikt nie wierzy? Jeśli wierzy to jaka jest cena, czy jest warta? Intrygująca i niepokojąca tylko ten upał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz